Całkiem rano, w autobusie do pracy poczytałam sobie kawałek Nowego Testamentu, a potem "ach, poczytam sobie jakieś psalmy" i machnęłam kilkaset stron do tyłu. A tu co? Prosto w oczy weszło mi słowo, które ostatnio ciągle chodziło mi po głowie, ale nigdy nie wiedziałam, gdzie dokładnie jest. No i proszę, jest. Podane na tacy. Tak znienacka :) w Księdze Izajasza.
Byłem przystępny dla tych, którzy o mnie nie pytali, dałem się znaleźć tym, którzy mnie nie szukali.
(Iz 65:1)
Buziaczki! Boże, wiedziałam, że jesteś fajny :) ale aż tyle naraz... Tak się ten dzień zaczął :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz