Marek Kamiński wczoraj mówił w Murowańcu o darach Ducha Świętego, a dzisiaj u nas w Bydgoszczy o tym, jak Bóg jest dobry, ale oprócz tego, że dobroć sama w sobie jest jego naturą, w życiu konkretnie Bóg okazuje dobroć, bo najpierw w ten sposób mówi, że pragnie mojej przemiany, upamiętania (zauważenia grzechu i odwrócenia się od niego), stawania się jeszcze bardziej podobna do niego, do Jezusa.
List do Rzymian, 2 rozdział, wersety 4-6:
"Albo może lekceważysz bogactwo jego dobroci i cierpliwości, i pobłażliwości, nie zważając na to, że dobroć Boża do upamiętania cię prowadzi?
Ty jednak przez zatwardziałość swoją i nieskruszone serce gromadzisz sobie gniew na dzień gniewu i objawienia sprawiedliwego sądu Boga, który odda każdemu według uczynków jego".
Bóg najpierw "przemawia" przez swoją dobroć, cierpliwość i pobłażliwość. W ten sposób chce do mnie dotrzeć. Lepiej tego nie lekceważyć. I wołam "zmieniaj mnie!". Nie chodzi o świętość na poziomie średniej krajowej. Kto już jest taki jak Jezus? Nie chodzi o złote ulice w niebie i w ogóle jak tam będzie fajnie, ale... Bo kiedyś chcę stanąć z Bogiem twarzą w twarz. Boże, przemieniaj mnie! Bardziej i bardziej, i bardziej, i bardziej, i bardziej...
A pod wieczór znowu więcej miłości (w sercu głęboki, dobry żal, aż serce się przelewa, bo ktoś bliski tak bardzo chce okazać i dostać miłość, ale robi tak, jak umie, a to jest naprawdę coś znacznie więcej i tak mi żal, że nie zna tego prawdziwego "więcej", i tak wylewam swoje serce w Bogu, aż mam w oczach łzy...)
Boże, chcę Twojej miłości więcej, więcej i więcej, więcej... Tak bardzo Cię kocham. To Twoja miłość we mnie sprawia, że to mówię. Tak Ciebie pragnę. Kochaj mnie mocno i dawaj mi tej miłości coraz więcej, jeszcze więcej, żeby się ze mnie wylewała. Proszę... :)
Takiej, jak miał Jezus w mojej ulubionej historii z początku ósmego rozdziału ewangelii Jana. Takiej. Takiej miłości, takiego pokoju i takiej mądrości. Ale najbardziej takiej miłości. Proszę Cię, Boże, o taką miłość. Kochaj ludzi przeze mnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz