ale "powiedziałam" kazanie
jak dobrze być tłumaczem kogoś, kogo Bóg używa, i samemu być tak wspaniale używanym
mówił to, co sama najbardziej mówię, więc było super
m.in. "miłości chcę, a nie ofiary, i poznania Boga, nie całopaleń"
po hebrajsku i po grecku słowo znać, poznać ma rdzeń o takim samym znaczeniu - oznacza bardzo intymny związek, bliskość
Bóg jest bliżej nas niż oddech w naszych nozdrzach
cytat z kazania "Jezus mówi: jestem w tobie, a ty jesteś we mnie"
Ostatnie moje przemyślenia o tym, kim jest dla mnie Bóg, nawet się tu wprost nie znalazły, bo są tak radykalne, że może za mocne, żeby je tu już uzewnętrzniać, ale omówiłam to Łukaszowi (hahaha! zwrócił mi uwagę, że jest otwarty balkon i słychać, co mówię :D ale powiedziałam "to niech ludzie słuchają" - ale pisać to co innego ;))
PS Jednak pomyliło mi się wspominanie, bo w rzeczywistości nawet Łukaszowi o tym nie mówiłam. Opowiedziałam mu tylko pokrótce moje myśli na temat postrzegania i przeżywania pewnego zdarzenia (dotyczyło to tego, kiedy powiedział, ze odkrył jakby nowy świat dokoła siebie)
To ciekawe, że między tym, co jest teraz, a tym, co było kiedyś, jeśli chodzi o moja relację z Bogiem, jest wielka przepaść. Tak wiele się zmieniło, taką długą drogę przeszłam, tyle przygód, tyle zmian... A jakoś przedwczoraj i dzisiaj pomyślałam to się dopiero zaczyna, to się dopiero zaczyna
Chcę Cię poznać
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz